TRAPANI w skrócie, przesądy i opowieści

Chcę wam trochę podsumować historię o Trapani zaczynając od porwania Persefony, gdzie jej matka podczas poszukiwań , podróżowała po całej Sycylii. W okolicy Trapani bogini Demetra zagubiła swoją świętą kosę, dlatego też ląd Trapani jest podobny do kosy . Od tamtej pory kosa jest głównym znakiem w herbie z Trapani.

Po mitologii jest tutaj mnóstwo opowieści na temat FATUZZI, ANIMULÁRI, DRAUNÁRI E CALAMAREONTI ( zapraszam do przeczytania artykułu o czarownicach). Zaczynamy po kolei szybkie podsumowanie Trapanese
1. le draunari (tzn. czarownice) z Trapani były złe, brzydkie z sinymi ustami, które dochodziły aż do ziemi. Latały po całej ziemi z taką siłą ,że były w stanie cokolwiek zniszczyć . Spotykały się na MONTE COFANO, gdzie wybierały swoje przyszłe zastępczynie i odbywały się magiczne tańce .
2. wyzywały one Calamareonti , siedmioro braci, których ciała można było zobaczyć na falach morza. Był to znak, że zbliżają się sztormy.
3. Le Animulari były to kobiety dość normalne, co nocą w śnie, opuszczały swoje ciało (podobnie, jak donne di fori ,tyle że te były złe). Opuszczając swoje ciało robiły się zimne, jak lód i zadaniem ich mężów było utrzymywanie całą noc ciepłej temperatury kobiety używając kołder i rozpalając ogień w domu. Jeżeli natomiast kobieta nie była mężatką, a panienką, jej pocałunek był bardzo groźny. Były to żony marynarzy i rybaków. Mówiło się często, że jak nad morzem był sztorm, czy burza znaczyło, że jedna z żon szuka męża, aby sprawdzić go co robi.

4. I FATUZZI były to krasnale , czy też skrzaty, które były dość złośliwe i dokuczliwe. Nie były one ani złe, ani dobre . Zależało to od dnia, jak się zachowywały. Zostały ukarani przez boga, ponieważ porównywały się do niego i święty Michał pogonił ich z raju. Były bardzo małe i nierozłączni ze swoją czapeczką. Niektórym ludziom dokuczały, niektórym w śnie pokazywały numery totolotka. Opowiada się, że kto wygrywał duże nagrody i nie dzielił się wygraną, bardzo szybko popadał w biedę. Jest jeszcze jedna legenda na ten temat: w jednym z internatów dziewczęcych ( jest też wersja o sierocińcu) w Trapani jedna z dziewczynek znalazła złotą broszkę z diamantem i pokazała ją koleżance, po czym broszka zniknęła. W nocy przyśnił się jej skrzat i powiedział jej, gdzie szukać broszki. Na drugi dzień dziewczynka poszła do kuchni i znalazła wielki garniec ze złotem, a na jego przykrywce znajdowała się broszka. Dziewczynka zawołała wszystkie swoje koleżanki, ponieważ nie wierzyła swoim oczom. Dziewczynki próbowały podnieść garniec, im bardziej ciągnęły, tym bardziej garniec zapadał się pod ziemię i wokół zaczęło się wszystko trząść (trzęsienie ziemi). W tym czasie przechodził ksiądz i widział przez otwarte okno całą sytuację. Opowiedział wszystko dyrektorce, która nakrzyczała na dzieci. Wszystko wróciło do normy i skarb zniknął na zawsze.

5. U MONACO CA MONACA jest to bardziej opowiastka, która mnie bardzo śmieszy. Opowiedziała mi ją jedna ze starszych kobiet w okolicy, ale na całej prowincji potwierdzili mi ten zabobon. Opowiada się, że jak dwa węże kochają się miedzy sobą ( są owinięte jeden w drugiego) i wypowie się „u monaco ca monaca” (tzn. mnich z Mnichowa)

węże robią się bardzo agresywne i atakują. Autorka opowieści dodała, że kiedy była malutka, podczas zabawy wykrzyczała zabronione zdanie i węże rzuciły się za nią. Jej mama, aby jej pomóc, musiała ją rozebrać do naga i rzucać jej ubraniami w węże, po czym musiała spalić ubrania. Ja się strasznie śmiałam, ponieważ wyobraziłam sobie tę scenę, a ta pani była bardzo poważna. Parę razy powtarzała, aby broń panie boże wymawiać to zdanie w obecności węży i uważać na spacerach w BOSCO SCORACE.
6. rytuał nnimmi
był to jeden z rytuałów używanych jeszcze 50 lat temu . Ten rytuał służył do odczytywania znaków i wiadomości przekazywanych przez dobre dusze, czy też wróżki. Nie każdy był wstanie wykonać taki rytuał i odczytać dokładnie wiadomości.
Polegał on na chodzeniu po okolicach nocą i wsłuchiwanie się w miasto: słuchanie rozmów ludzi, podsłuchiwanie miauczącego kota, czy szczekającego psa. Zależało to wszystko od interpretacji tego, co sie spotykało po drodze i slyszalo. Przekazanie informacji ludziom pytających się o samopoczucie swoich bliskich. Ja to nazwę przepowiedniami jasnowidzów.
NP. Pytalam sie „jasnowidza” jak sie czuje moja mama za grafica .. Jasnowidz wychodzi noca una ulice i wsluchuje sie w miasto. NP uslyszy ze ktos placze , czy siekloci wtedy jego interpretacja np jest ze mamie wcale nie jest dobrze..
W trapani te przepowiednie byly bardzo slynna komunikacja pomiedzy bliskimi




